Pinkera Brzydzą Biali Nacjonaliści

[1]4,611 words

English original here [2]

Steven Pinker
Enlightenment Now: The Case for Reason, Science, Humanism, and Progress
New York: Viking, 2018

 Wraz z publikacją “Enlightenment Now” (Oświecenie Teraz) Steven Pinker zdecydowanie ustanowił się jako główny intelektualista publiczny w Stanach Zjednoczonych. Na pierwszy rzut oka książka ta jest wypełnioną dowodami, aby obronić sukces projektu Oświecenia zdefiniowanego jako sposób życia, który pielęgnuje użycie rozumu przeciwko dogmatom; promowanie zdrowego, szczęśliwego i stymulującego życia przeciwko progresofobii i pesymizmowi; nauki ścisłe przeciwko fałszu ideologicznemu; i empatia wobec cierpienia innych zamiast wąskiego interesu własnego. Ale dla mnie ta książka jest obliczonym atakiem na białych „populistów”, którzy mają dość tłumienia faktów, fałszywych wiadomości, irracjonalizmu i niemoralnego nadużywania ideałów Oświecenia przez lewicowo-prawicowy establishment globalistyczny co taranuje świat zachodni poprzez nieustanną nawałnicą imigrantów, i to bez demokratycznej zgody.

Pinker wyznacza nacjonalistów, populistów, zwolenników Trumpa i Alt Right jako największego „wroga” oświeceniowych ideałów nauki, rozumu i humanizmu. Nie uważa islamskich ludów i radykalnych lewicowców za wrogów. Dzisiejsze narody islamskie przyjmują „nowe oświecenie” w linii z własną „bardziej tolerancyjną, kosmopolityczną i wewnętrznie spokojną” historią, w odróżnieniu do historii „chrześcijańskiego Zachodu”, która dopiero rozpoczęła liberalną trajektorię wraz z powstaniem współczesnej nauki w XVII wieku (s. 439). Pinker nie postrzega lewicowców jako wrodzonych wrogów. Ich problemem jest brak uznania dla postępu, jaki oświecenie przyniosło ludzkości. Lewacy czasami przeginają utrzymując konserwatywnych globalistów w dostępie  do uniwersytetów, ale możemy być jedynie wdzięczni „intelektualnym liberałom” za bycie „na czele wielu form postępu. . . takie jak demokracja, subwencje państwowe, tolerancja religijna, zniesienie niewolnictwa. . . zaniechania działań wojennych i rozwój praw człowieka i praw obywatelskich ”(s. 373).

Autor twierdzi, że to „powracająca” ideologia „autorytarnego populizmu”, etnicznego nacjonalizmu lub plemienna polityka” wśród białych stanowią „najbardziej podstępną formę irracjonalności” (s. 383). W tej recenzji pokażę jednak, że to Pinker jest wrogiem ideałów Oświecenia, błędnie interpretując te ideały, jakby to były postulaty na utworzenie ludu mieszanej rasy na ziemiach europejskich. Skarży się, że „ideały oświecenia są traktowane przez dzisiejszych intelektualistów z obojętnością, sceptycyzmem, a czasami pogardą” (s. 6). Lecz to właśnie on nieoczekiwanie zmienia definicję kosmopolityzmu, aby to oznaczało, że wszystkie białe narody muszą stać się „wielokulturowe i wieloetniczne”. W Oświeceniu nie ma nic, co wymagałoby od europejskich nacjonalistów (którzy wierzą w pokojowe wymiany kulturowe między narodami) przyjmowania imigracji “multi-kulti”. Twierdzenie Pinkera, że ​​europejska duma narodowa i tożsamość etniczna prowadzą do zaściankowości i intelektualnej ciasnoty, można sklasyfikować jako formę irracjonalnej indoktrynacji zaciemniającej początki ideałów oświecenia w etnicznie homogenicznych narodach europejskich.

Pinker zestawił niesamowity przegląd statystyk i wykresów pokazujących, że „świat jest dziś około sto razy bogatszy niż dwa wieki temu”; że „ubóstwo wśród mniejszości etnicznych spadło”; że “ryzyko zabójstwa jest mniejsze o połowę, niż 25 lat temu”; że „Amerykanie stali się o 96 procent mniej narażeni na śmierć w wypadku samochodowym. . . 99 procent rzadziej umiera w katastrofie lotniczej ”; że 83 procent ludzi na świecie może dziś czytać i pisać, w porównaniu do zaledwie 12 procent na początku XIX wieku; że Amerykanie pracują dziś 22 godzin mniej w tygodniu niż kilkadziesiąt lat temu; że w miarę jak społeczeństwa stawały się bogatsze „emitowały mniej zanieczyszczeń, usuwały mniej lasów, rozlewały mniej ropy, tworzyły więcej rezerwatów natury, wygasało mniej gatunków”; że „światowy arsenał nuklearny został zmniejszony o 85 procent” – aby wymienić tylko niektóre z wielu liczb, które zebrał od tzw. „naukowców danych”.

Oświecenie Teraz głównie stara się wykazać, że „świat dokonał spektakularnego postępu w każdej mierze ludzkiego dobrobytu” (s. 52). Pinker ma do tego smykałkę. My jednak, indentytaryści, za bardzo szanujemy standardy racjonalności, aby uwierzyć, że ten postęp był osiągnięciem „całej ludzkości”. Nie zgadzamy się, że jest to „raczej małomiasteczkowe niż kosmopolityczne”, aby podkreślić, że idee Oświecenia pochodzą wyłącznie z Europy. To Pinker, a nie my, może być słusznie oskarżony o brak poszanowania wobec akademików, kiedy on nonszalancko pisze, że „ideały oświecenia zostały wyrażone w cywilizacjach nie-zachodnich wielokrotnie w historii” (s. 29).

Oświecenie jest wyjątkowo europejskie

Artykuł cytowany przez Pinkera na poparcie powyższego stwierdzenia to „Oświecenie w globalnej historii: krytyka historiograficzna” Sebastiana Konrada. Gdy szczegółowo przeanalizowałem ten artykuł [3], odkryłem w jaki sposób dzisiejszy historycy zakłamują historię Zachodu, aby promować ideę, że wszystkie kultury są mniej więcej równymi uczestnikami tworzenia nowoczesności, w kontekście wymagań „politycznej poprawności” w szkołach. Warto zacytować dłuższy fragment tego artykułu, zarówno z powodu pokazania błędnej interpretacji Pinkera historycznego znaczenia Oświecenia, jak i o tym, co mówi o jego wprowadzającym w błąd czytelników ideale kosmopolityzmu.

Argumenty Conrada muszą zostać ujawnione: nie tylko są one z perspektywy historycznej fałszywe, ale dają nam również możliwość zasugerowania, że ​​wartości Oświecenia są szczególnie europejskie, zakorzenione w historii tego kontynentu, a nie powszechnie prawdziwe i mające zastosowanie do całej ludzkości. Po pierwsze, wartości te są niezgodne ze metodą badawczą Conrada. Sumienna refleksja oparta na logice i obiektywnym dochodzeniu pokazuje, że Oświecenie było wyłącznie europejskie. Wielcy myśliciele Oświecenia byli arystokratycznymi przedstawicielami swego ludu z poczuciem historii we własnym krwiobiegu. Nie wierzyli (z wyjątkiem garstki) w to, że wszystkie narody ziemi posiadają tyle samo rozumu. Kiedy pisali o “ludzkości”, mieli na myśli „europejczyków”. Kiedy powiedzieli, że „tylko prawdziwy kosmopolita może być dobrym obywatelem”, oznaczało to, że europejczycy powinni zwiększyć swoje horyzonty i uznać Europę za “wielką republikę. ”[. . .] Conrad zajmuje się promowanie zapisu historycznego, w którym najróżniejsze kultury świata są postrzegane jako równi uczestnicy procesu Oświecenia. Conrad chce doprowadzić do logicznego podsumowania rzekomo „uniwersalnych” ideałów oświecenia, mając nadzieję przekonać ludzi Zachodu, że równość i braterstwo ludzkości wymaga na promowania globalnego oświecenia. [. . .] Studium historiograficzne Conrada jest parodią mającą na celu rozpuszczenie tożsamości europejskiej za pomocą sofistycznych sztuczek.

W innym artykule „Oświecenie z perspektywy Nowej Prawicy” [4] dogłębnie wyjaśniam, że myśliciele oświecenia jako pierwsi podjęli próbę naukowej koncepcji ludzkiej natury skonstruowanej przez klasyfikacje rasowe, której kulminacją było antropologiczne uzasadnienie przez Immanuela Kanta jego „krytycznego” argumentu, że tylko narody europejskie były w stanie stać się racjonalnymi prawnikami moralnymi swoich działań i wznieść się ponad naturalne instynkty oraz bezrefleksyjne zwyczaje kultur plemiennych. Kosmopolityczne nawoływanie Kanta do pokojowych stosunków między narodami i sprzeciw wobec handlu niewolnikami w żaden sposób nie może być zinterpretowany jako wezwanie do globalistycznej mieszanki ras na Zachodzie.

Wszyscy wiemy, że zachodnia nauka rozprzestrzeniła się poza Zachód i że niektóre kraje poza zachodem z powodzeniem przyswoiły sobie zachodnie technologie. Pinker ma rację, że „każda jednostka rozumująca” może zaangażować się w ideały Oświecenia, ale pochopnie wyciąga wniosek, że ludy spoza Zachodu, są równie kreatywne [5]w swojej tendencji do Oświecenia i zdolności do rozumowania. Każdy, kto chodził po bibliotekach uniwersyteckich, wzdłuż stosów, i sprawdzał niezliczone książki napisane w dyscyplinach, z których Europejczycy wywodzą się wyjątkowo, będzie wiedział, że biali są odpowiedzialni za prawie wszystkie wysokiej jakości prac naukowych na świecie, co najmniej 90 do 95 procent. Trzeba się zastanowić, dlaczego Pinker z takim zapałem atakuje białych krytyków imigracji, wyodrębniając ich jako najbardziej „podstępnych wrogów” Oświecenia, jednocześnie podkreślając, że Oświecenie jest dobrze ugruntowane w takich krajach jak Japonia, Korea Południowa i Tajwan, mimo że oświecone elity tych narodów pielęgnują własną tożsamość etniczną i odrzucają multikulturowość.

Wybiórcza demonizacja

Dlaczego Pinker twierdzi, że europejska tożsamość narodowa musi być obywatelska, oparta wyłącznie na wartościach politycznych, nie wspominając nigdy o etnicznym państwie Izraela [6] z jego ogromnym murem i regularną deportacją “kolorowych” [7]  i nieżydowskich imigrantów? Trzonem ideału oświecenia jest, jak mówi, oczekiwanie, że należy podać powody swoich przekonań. Jakie są powody Pinkera dla jego wybiórczej demonizacji [8] europejskich Identytarystów? Oświecenie Teraz zawiera wiele projekcji psychologicznej. Pinker projektuje własne irracjonalne uczucia dotyczące ochrony żydowskiej tożsamości na białych identytarystów, udając, że jest ucieleśnieniem ideałów oświecenia, nazywając europejskich populistów „rażąco irracjonalnym” i „plemiennym”, ale nigdy nie troszczy się o „przytoczenie powodów”, dlaczego populiści mogą chcieć chronić swoją kulturę. Jego wizerunek Nietzschego jako nieletniego myśliciela, który twierdził, “że dobrze jest być bezdusznym, egoistycznym, megalo-maniakalnym socjopatą” (s. 444), można skategoryzować jako “bezduszny i egoistyczny”. Dlaczego książki o Nietzsche miałyby zajmować tak wiele półek na wszystkich zachodnich uniwersytetach, napisanych głównie przez naukowców, którzy są liberalni i przyjmują wartości oświecenia, gdyby był jakimś tam facetem, który domagał się „bohaterskiej chwały przez eksterminację niektórych gadających krasnoludków”?

Nie trzeba być rozjuszonym przeciwnikiem wartości Oświecenia by zwątpić w kołtuńską pewność Pinkera na temat znaczenie życia. Nie zaprzeczam, że ogromna większość ludzi powierzchownie zgadza się, że prowadzenie „długiego, zdrowego, szczęśliwego, bogatego i stymulującego życia” (str. 418) jest najważniejsze. Klimatyzacja, prąd, toalety, szczepionki, komputery i podróże lotnicze to wspaniałe osiągnięcia Europejczyków. Nic dziwnego, że rozpowszechnienie tych europejskich innowacji poprawiło życie milionów ludzi poza Zachodem, a Pinker był w stanie przedstawić statystyki, które to pokazują. Tylko otumaniona lewica udaje, że Trzeci Świat nie skorzystał z dorobku zachodu. Nie wolno umniejszać tęsknoty arystokratycznych jednostek w dziejach europy za “heroiczne osiągnięcia”. To co Spengler i Hegel nazywali dążeniem do Anerkennung (uznania) bez względu na trudności i zagrożenia, ból i poświęcenia. Ten arystokratyczny duch wyjaśnia, dlaczego Europejczycy byli odpowiedzialni za prawie wszystkie największe osiągnięcia w historii.

Zwykłe osoby również pragną czegoś więcej niż przyjemności i długowieczności, choć nie zawsze mogą wyrazić tę tęsknotę w badaniach opinii, na których opiera się Pinker ze swoimi „naukowymi” wnioskami. Pinker musi przyznać, że „ponad dwie trzecie Amerykanów zaprzecza, że ​​są bardzo szczęśliwi, lub mniej więcej tyle samo, co siedemdziesiąt lat temu” (s. 325) Próbuje bagatelizować rosnącą liczbę samobójstw w Ameryce w ciągu ostatnich dziesięcioleci, uśredniając wskaźniki samobójstw ze trzech różnych krajów na Zachodzie. Ale niezależnie od tego, w jaki sposób się ułoży dane statystyczne, można by oczekiwać, że Amerykanie (i Europejczycy) byliby jeszcze wielokrotnie szczęśliwsi gdyby ludzie bezwzględnie cenili zwiększenie komfortu i długowieczności. Nie jest w stanie wyjaśnić w żaden sposób, dlaczego zużycie narkotyków od dekad utrzymuje się na wysokim poziomie wśród Amerykanów, i dlaczego grupa z najbardziej zagrożona na przedawkowanie to „w średnim wieku, nisko wykształceni, biali”. Jedynie tłumaczy, że są „przegranymi procesu globalizacji”.

Spadające dobro psychologiczne

Wiele analiz dobrobytu przeprowadzanych przez Pinkera dotyczy oczywistych korzyści, jakie modernizacja przyniosła niegdyś przedprzemysłowym oraz nierozwiniętym społeczeństwom: rozpowszechnianie się kultury Zachodu. Statystyki dotyczące dobrostanu psychicznego w wysoko rozwiniętych społeczeństwach z rosnącą globalizacją nie są zbyt dobre, choć mają duży poziom konsumpcji dóbr materialnych. Niektórzy krytycy idei postępu, tacy jak Nietzsche i Spengler takie trendy przewidywali. Oto kilka trendów z linkami do źródeł:

Postęp Oświecenia poprzez „Pogrzeb za pogrzebem”

Oświecenie Teraz zostało napisane bezpośrednio jako przeciwwaga dla populizmu. Pinker identyfikuje populizm jako ideologię, która „spogląda wstecz na czas, w którym naród był jednorodny etnicznie” (s. 334). Grupuje postulaty „niewykształconych wyborców” Trumpa z ideami Heideggera, Nietzschego i Schmitta, twierdząc, że „kontr-oświecenie” jest ruchem, który nie szanuje prawdy i nauki. W całej książce ostro krytykuje Trumpie za „demonizowanie” imigrantów i muzułmanów oraz za stosowanie „plemiennej retoryki” w mobilizowaniu „poszkodowanej i kurczącej się demografii” (biali Amerykanie niższego wykształcenia). Ale zamiast oferowania jakichkolwiek statystyk dotyczących rzekomych korzyści co multikulturowość przyniosła „przegranym globalizacji”, mówi swoim czytelnikom, że globalizacja wymaga imigracji, a globalizacja „jest falą, której żaden władca nie jest w stanie powstrzymać” (s.337), tak jakby reszta globalizującego się świata była za multikulturowością.

Co gorsza, z niecierpliwością oczekuje demograficznego spadku liczby białych na Zachodzie jako jedynego trendu, który ostatecznie pokona populizm i zagwarantuje wartości Oświecenia. Pinker twierdzi, że poparcie dla Trumpa, Brexitu, i europejskich partii populistycznych będzie spadało “z roku na rok” bo największa grupa tych wyborców to „niewykształceni” i starzejący się biali mężczyźni, którzy wymienili “imigrację” i “terroryzm” jako najważniejsze kwestie. Pinker lekceważąco mówi:„ Populizm jest ruchem starego [białego] człowieka [. . .] czasami społeczeństwo postępuje poprzez pogrzeby” (str. 341-3). Z drugiej strony, Pinker oczekuje mobilizacji „Afroamerykanów”, „Latynosów” i imigrantów w przyszłych wyborach, aby utrzymać najwyższe ideały Oświecenia, np. „szacunek dla zweryfikowanego faktu i merytorycznego argumentu”. Tzw. Alt-Right, ma “dosyć młodzieżowe członkostwo”, ale w obliczu tych trendów demograficznych pozostanie „wyborczym zerem”.

Można by pomyśleć, że poprzez łączeniem projektu Oświecenia tak bardzo z multikulturowością, Pinker przywoła statystyki dotyczące konkretnych sposobów, w jakie imigracja promuje naukę i humanizm. Ale ponieważ opiera się głównie na statystykach mierzących długoterminowe trendy, a pojawienie się imigrantów z Trzeciego Świata rozpoczęło się dopiero na dobre od ok. 25 lat, zaciera wiele z statystycznych problemów związanych z dywersyfikacji w Europie. Potrzebne są dane z krótszych przedziałów czasowych, aby wykryć trendy związane wyłącznie z imigracją. Należy również unikać ogólno-krajowych wskaźników przestępczości, wydatkach socjalnych i gwałtach. Zarówno nie powinniśmy używać ogólnokrajowe badania dotyczące opinii „rasistowskich, seksistowskich, ksenofobicznych, homofobicznych i autorytarnych”. Według własnych lewicowych kryteriów należy zadać pytanie: czy muzułmańscy i afrykańscy imigranci naprawdę przyczynili się do „mniej rasistowskiej, seksistowskiej, homofobicznej i autorytarnej” Europy?

To zadziwiające, że ktoś, kto twierdzi, że jest głęboko zainteresowany „ludzkością” i „prawdą”, nie dba o podaniu choć jednej wzmianki o systematycznym gwałcie białych dziewcząt [19]przez migrantów, o ogromnych kosztach [20]jakie pociąga za sobą integracja imigrantów, o stale niskim poziomie wykształcenia osiągniętego przez niektóre grupy etniczne [21]. Albo o niesłychanie zwodniczych wysiłkach „oświeconych” historyków w celu przepisania historii narodów europejskich jako narodów imigrantów [22], rosnąca ilość stref zakazu podróży [23] w różnych krajach europejskich oraz mnóstwo zgromadzonych danych z [24]państwowych [24] badań dotyczące gwałtu grupowego dzieci w Wielkiej Brytani [24]i. Wszystko to Pinker bezczelnie przemilczał.

Umyślne zaniedbywanie danych

Pinker sporo opiera swoją pozycję na badaniach Ortiz-Ospina i Roser, Trust: Our World in Data [25](2016) (Nasz Świat w Liczbach). Twierdzi, że edukacja sprawiła iż ​​ludzie Zachodu są „bardziej oświeceni”, „częściej głosują, zgłaszają się na ochotnika”. . . należeć do stowarzyszeń obywatelskich. . . i organizacji społecznych ”(s. 235). Ich badania informują nas, że w krajach wysokiego poziomu wykształcenia, takich jak Norwegia, Szwecja i Finlandia, „ponad 60% pytanych uważa, że ​​ludziom można ufać”, podczas gdy w krajach o niższym poziomie wykształcenia, „takich jak Kolumbia, Brazylia, Ekwador i Peru mniej niż 10% uważa, że ​​tak uważa. Na podstawie tego jednego kontrastu Pinker próbował przedstawić ludzi z Zachodu jako bardziej ufnych i prospołecznych. Ale gdy przyjrzymy się trendom w Europie, to badanie w rzeczywistości mówi, że „odsetek ludności w krajach OECD (głównie w krajach zachodnich) zgłaszających zaufanie wobec państwa spadał co roku w latach 2009-2013”. W rzeczywistości badanie to pokazuje, że w Stanach Zjednoczonych zaufanie do rządu “jest na historycznie niskim poziomie. . . ludzie w USA ufają się nawzajem dzisiaj mniej dziś niż 40 lat temu ”. Pinker chciałby, abyśmy uwierzyli, że multikulturowość jest skorelowana ze wzrostem zaufania i uczestnictwa w stowarzyszeniach społecznych. Ale to badanie pokazuje, że w Wielkiej Brytanii „związki z organizacjami wolontariackimi znacznie spadły. . . procent społeczeństwa Wielkiej Brytanii, która jest aktywna z jedną lub wieloma organizacji, spadł z 52% w 1993 r. do 43% w 2012 r. ”

Pinker mówi, że jego książka polega na demonstrowaniu poprzez zwykłe wykorzystanie danych, że „Oświecenie zadziałało”. Dlaczego przeocza to, co mówią dane? Nie mam problemu z zaakceptowaniem ogólnie stwierdzenia, że ​​„Oświecenie zadziałało” – jeśli oddzielimy Oświecenie od pojawiających się anty-oświeceniowych trendów związanych z multi-kulturową imigracją. Ta błędna interpretacja danych o pogarszającym się zaufaniu mówi bardzo dużo o większym celu książki Pinkera: że promowanie multikulturowości opiera się na prawdzie i badaniach naukowych. I z drugiej strony, promuje tezę, że sprzeciw projektu multikulturowości opiera się na irracjonalizmie i nietzscheańskiej socjopatologii. Pinker naprawdę lubi ankiety; więc dlaczego zignorował najbardziej obszerną ankietę na temat wpływu multikulturowości na zaufanie i udział obywatelski, czyli książka Roberta Putnama z 2007 r. „E Pluribus Unum: multikulturowość i społeczność w XXI wieku” [26].? Czy dlatego, że po przeprowadzeniu trzydziestu tysięcy wywiadów w okresie pięciu lat Putnam doszedł do wniosku, że im większa różnorodność, tym większa nieufność; im więcej różnorodności, tym mniej zaangażowania obywatelskiego?

Oświecenie zdefiniowane jako zwiększona multikulturowość nie działa. To już nie jest odosobnione badanie. W „Multikulturowość niszczy solidarność społeczną narodów zachodnich” [27]oceniłem zalety wielu badań prowadzonych po czasie Putnama. Kluczowym punktem tego artykułu było to, że cały ośrodek badawczy jest poświęcony „udanej” realizacji dywersyfikacji i że naukowcy pracujący nad tymi badaniami są sługami państwa, przerażonymi myślą o przyznaniu się do ich białej tożsamości; a mimo to ujawniające się dowody nie wyglądają dobrze w przypadku różnorodności. W tym artykule zaobserwowałem również odwróconą anty-białą logikę w sposobie interpretacji dowodów: negatywne reakcje białych na skutki multikulturowości nie są liczone jako negatywne dowody, jeśli widać, że dywersyfikacja przynosi korzyść osobom nie będącym białymi. Przeciwnie, negatywne reakcje białych są dowodem na to, że biali nie akceptują multikulturowości i że potrzebują więcej edukacji i większej różnorodności w obliczu niebezpieczeństw rasizmu. Poniżej przedstawię krótką, opatrzoną komentarzem bibliografię dodatkowych badań. Proszę pamiętać, że dywersyfikacja jest wciąż stosunkowo nowym eksperymentem; Europa wszczęła masową imigrację dopiero po latach 2000-2001; nadchodzące badania wciąż poszukują dywersyfikacji na wczesnych etapach; a jednak oznajmić werdykt, że Oświecenie Pinkera nie działa, a rosnąca dywersyfikacja w Europie (i Ameryce) potwierdza wnioski Putnama.

Istnieje wiele dodatkowych badań wykazujących, że większa multikulturowość zwiększa nieufność i zmniejsza solidarność społeczną. Nie powinno dziwić, że niektóre badania podważają hipotezę Putnama. Jednak, jak argumentowałem w „Multikulturowość niszczy solidarność społeczną narodów zachodnich”, żadne z tych badań nie wykazało, że multikulturowość zwiększa solidarność społeczną. Co najwyżej przedstawili, to pewne dowody na to, że różnorodność etniczna „bez pewności niszczy kapitał społeczny” [35]. Jest to dość kiepski wniosek, biorąc pod uwagę niekończące się polemiki na rzecz wielokulturowości i masę zasobów przeznaczonych na dywersyfikację. Ważne jest powtórzyć, że ​​jednym z głównych stwierdzeń Pinkera jest to, że multikulturowość jest niezbędna do pomyślnego zakończenia ideałów Oświecenia. Mówi, że „twierdzenie, że etniczna jednolitość prowadzi do doskonałości kulturowej, jest błędne, jak idea tylko może być błędna” (str. 450). A co z tezą, że Oświecenie było wyjątkowo produktem białych mężczyzn w krajach europejskich z programami zerowej dywersyfikacji?

Wykorzystywanie empatii europejczyków do promowania grup zewnętrznych

Pinker wykorzystuje ideę Oświecenia, że ​​ludzie mają naturalną empatię do nieszczęścia innych jako moralnej broni do przekonywania białych, że mają obowiązek (w tym wieku dostatku i edukacji, kiedy taka skłonność może się rozwijać), aby „uznać ludzkość za całość ” i przywitać miliony imigrantów do swoich narodów. Pinker nie wspomina o tej książce, ale Gertrude Himmelfarb twierdzi w The Roads to Modernity: The British, French, and American Enlightenments (2004) (Drogi do nowoczesności: brytyjskie, francuskie i amerykańskie oświecenia), że „charakterystyczną cechą brytyjskiego oświecenia” była idea, że ​​ludzie mają zakorzeniony „zmysł moralny” który, „nie pochodzi ani z własnego interesu, ani z rozumu. . . zmysł moralny, który wzbudził współczucie, życzliwość i miłosierdzie dla innych ”(s. 31). Ta idea jest podstawą książki Pinkera Better Angels of Our Past (Zmierzch przemocy, Lepsza strona naszej natury ). Ta książka twierdzi, że incydenty przemocy stopniowo spadały w ciągu wieków, a era po II wojnie światowej była najbardziej pokojowym czasem w ludzkości. To na podstawie upowszechnienia wartości oświecenia które rozwinęły ten moralny zmysł i empatię w połączeniu z ludzkim rozumem. Najwyraźniej można powiedzieć, że nasze poczucie współczucia, nasz krąg empatii, rozszerzył się wraz z naszą globalną świadomością ludzi w odległych krajach; lecz jest czymś zupełnie innym powiedzieć, że pielęgnowaliśmy wrodzoną zdolność do równomiernego empatyzowania się z całym światem. Jest to argument, który Pinker sformułował specjalnie dla białych. Mówi nawet, że ludzie Zachodu, „jako obywatele świata”, powinni być gotowi do poświęceń we własnym interesie dla dobra szerszej ludzkości poza swoimi ojczyznami. Przyznaje, że „ubodzy świata wzbogacili się częściowo kosztem amerykańskiej niższej klasy średniej” i zdaje sobie sprawę, że ta klasa białych ze wsi przegrała z importem tanich imigrantów robotniczych i że ta grupa ma najwyższy stopień uzależnienia od narkotyków. Ale wydaje się, że nie ma zbyt wielkiej empatii dla tych białych. Zamiast tego mówi, że poświęcenie białych powinno być postrzegane jako oświecony „kompromis” przez tych, którzy są rozsądni, grzeczni i prawdomówni: „Jako obywatele świata, biorąc pod uwagę ludzkość jako całość, musimy powiedzieć, że ten kompromis [wzbogacanie najbiedniejszych i imigrantów] jest tego wart”(str. 113).

To naprawdę dziwne, że ktoś powszechnie znany jako krytyk lewicowego establishmentu akademickiego, głównie za swoje „wywrotowe twierdzenia darwinowskie” w książce „Tabula Rasa: nowoczesne zaprzeczenie ludzkiej naturze” (2002) twierdzi, że ludzkie zachowanie jest zasadniczo kształtowane przez ewolucyjne adaptacje psychologiczne, a jednak jest teraz mocno przeciwny wszelkim formom „plemiennych” zachowań grupowych na rzecz kosmopolitycznych wartości. Warto przytoczyć ten fragment:

“Biorąc pod uwagę, że jesteśmy wyposażeni w zdolność sympatyzowania z innymi, nic nie może zapobiec rozszerzeniu się kręgu sympatii z rodziny i plemienia, aby obejmowało całą ludzkość, szczególnie, gdy rozum nas przekonuje, że my sami lub dowolna z grup do której należymy nie zasługuje na nic wyjątkowego. Jesteśmy zmuszeni do kosmopolityzmu: akceptacji naszego obywatelstwa światowego (s. 11).”

Pinker chce, abyśmy uwierzyli, że nie sugeruje abyśmy zmienili ludzką naturę, aby przezwyciężyć plemienną zaściankowość, ale tylko, że możemy „rozszerzyć” nasz naturalny krąg współczucia z plemienia na całą kule ziemską. Odrzuca jako „prymitywną wersję psychologii ewolucyjnej” ideę, że indywidualni ludzie zostali wybrani „aby poświęcić swoje osobiste interesy dla wobec swojej grupy” (s. 448). Identyfikuje ideę preferencjie w grupowe z „partiami neonazistowskimi”, „romantycznym nacjonalizmem” i „przetrwaniem najsilniejszej grupy”. Jest to prawdopodobnie najbardziej wątpliwe twierdzenie Oświecenia Teraz. Po pierwsze, jak powinno być jasne dla czytelników tego przeglądu, Pinker mówi nie tylko, że powinniśmy sympatyzować z cierpieniem innych, w sposób, w jaki na przykład oświeceni mieszczanie Japoni czy Izraela ich traktują. Mówi, że Europejczycy powinni rozszerzyć swój krąg współczucia z narodów na cały świat, aby „objąć” miliony imigrantów. Musimy być świadomi, że trzyma wyłącznie białych do takiego moralnego standardu.

Nauka eurocentryzmu

Po drugie, Pinker się myli, że nauka na temat preferencjach wobec wewnątrzgrupowych i niechęć poza grupą jest bezwartościowa. Wszyscy wiemy, że Europejczyków cechuje bardziej indywidualistyczna, mniej kolektywna świadomość etniczna i że mają wyjątkową zdolność myślenia w uniwersalnych kategoriach moralnych, dlatego zapoczątkowali Oświecenie: racjonalny system prawa i metody nowoczesnej nauki. Ludzie spoza Europy są bardziej zbiorowi i świadomi rasowo oraz bardziej skłonni do praktykowania nepotyzmu etnicznego. [36] Pinker wyraźnie wykorzystuje tę europejską cechę.

Niemniej jednak w ostatnich latach pojawiły się liczne badania naukowe popierające pogląd, że ludzie na ogół preferują własną grupę etniczną i że takie altruistyczne dyspozycje, jak dzielenie się, lojalność, troska, a nawet macierzyńska miłość, są przejawiane przede wszystkim i najbardziej intensywnie w ramach grup, a nie uniwersalnego „my”, lekceważąc własną grupę.

Nie jest tak, że grupy bez powodu starają się atakować obce grupy; nie ma też wrodzonych skłonności do nienawiści do innych grup. Członkowie grupy koncentrują się raczej na praktykowaniu altruizmu we własnej grupie, niż na agresji wobec osób z zewnątrz, chyba że konkurencyjna grupa jest postrzegana jako zagrożenie.

Badania pokazuje również, że eskalacja konfliktu między grupami etnicznymi jest niższa, gdy istnieją między nimi fizyczne bariery, [37] i znacznie większa, gdy różne grupy zamieszkują na tym samym terytorium. Jak zauważają Carsten de Dreu i wsp. W szeroko cytowanym artykule „Oksytocyna promuje etnocentryzm u ludzi” [38], członkowie grupy mają tendencję do faworyzowania własnych, a nie znienawidzenia obcych:

[T] tutaj są silne powody, by sądzić, że efekt uprzedzenia we własnej grupie jest znacznie bardziej podstawowy dla ludzkiego życia niż zewnętrzny efekt nienawiści wobec obcych, a badania nad etnocentryzmem ludzkim wspierają tę pozytywno- negatywną asymetrię dyskryminacji społecznej. . . wykazując, że oksytocyna tworzy uprzedzenia międzygrupowe przede wszystkim dlatego, że motywuje do faworyzowania własną grupę, a nie dlatego, że motywuje do odstępstwa obcych grup.

Pinker demonizuje Europejczyków, którzy okazują lojalność wobec swojej grupy, ale dane międzykulturowe zebrane przez Elizabeth Cashdan „w żadnej mierze nie wspierają twierdzenia, że ​​wrogość grupowa jest koniecznym towarzyszem lojalności w grupie”. [39]Faworyzacja wobec własnej grupie etnicznej kosztem innych grup wyraża się w różnorodnych zachowaniach ludzkich [40], od sposobu głosowania [41] po wybór szkoły [42], od partnerów małżeńskich po wybór miejsca zamieszkania [43]. Istnieją również obszerne dowody na to, że etnocentryzm jest powszechny w świecie zwierzą [44]t, nawet w roślinach [45]. Ludzie faworyzują własną grupę etniczną, ponieważ taka postawa zwiększa ich zdolność adaptacyjną. To zachowanie jest zakorzenione w ewolucji biologicznej i nie jest patologią, czyli zachowaniem co powinno zostać zrekonstruowane z ludzkiej natury.

Argument Pinkera nie ma większego odwołania wśród nie-białych, w tym też Żydów. Osoby niebędące białymi cieszą się promowaniem uniwersalizmu wśród białych, podążając za własnymi zainteresowaniami etnicznymi. Mamy w świecie zachodnim sytuację, w której miliony imigrantów z kultur kolektywistycznych przybywają, aby konkurować z rdzenną ludnością białą, która jest mniej kolektywistyczna i która jest stale pod silną presją ze strony lewicowo- prawicowego establishmentu globalistycznego, aby uniknąć jakichkolwiek oznak „ksenofobicznych” preferencje własnej grupie. Istnieje oczekiwanie, że biali zachęcą nie-białych do potwierdzenia swojej szczególnej tożsamości etnicznej pod wpływem dobroczynności wielokulturowego humanitaryzmu. Ten asymetryczny scenariusz prowadzi do ludobójstwa białych [46] na własnych ojczyznach. Dowody naukowe pokazują, na podstawie współczesnych “symulacji komputerowych” [47], że w środowisku społecznym składającym się z wielu grup, etnocentryczna strategia faworyzowania własnej grupy kosztem innych grup „dominuje” „samolubna strategia ciągłych dezercji”, „zdradziecka strategia współpracy z zewnętrznymi grupami, ale nie w grupie, agenci” i „humanitarna strategia masowej współpracy”.

To badanie, oparte na symulacjach komputerowych, pokazuje, że “etnocentrycy” dominują nad “humanitaristami” z szerokim kręgiem sympatii „z racji bezpośredniego wykorzystywania” humanitarnej skłonności „do współpracy poza grupą”. Humanitaryści są łatwo wykorzystywani przez etnocentrycznych, ponieważ humanitarniści są gotowi zapewnić korzyści jednostkom zewnętrznym kosztem jednostek z własnych grup. Badanie to pokazuje, że europejscy humanitarniści „mogą rozwijać się w nieobecności etnocentryzmu” – to znaczy w przypadku braku etnocentrycznych grup zewnętrznych w swoich ojczyznach.

Biali byli wyjątkowo odpowiedzialni za Oświecenie. Była to strategia, którą opracowali dla siebie, aby przezwyciężyć krwawe wieki wojen religijnych między 1560 a 1715 rokiem, w którym Europa była świadkiem jedynie trzydziestu lat międzynarodowego pokoju. Bez etnocentrycznego kolektywizmu nie-białych grup, humanitarna idea powiększania sympatii dla narodów.

Bez etnocentrycznego kolektywizmu grup nie-białych, humanitarna idea powiększania sympatii dla ogółu Europejczyków była całkiem skuteczna w minimalizowaniu konfliktów, zarówno między narodami europejskimi, jak i między różnymi grupami etnicznymi w Ameryce, Australii, Nowej Zelandii i Kanadzie.

Ale Oświecenie zostało przeniknięte przez obce marksistowskie wartości po drugiej wojnie światowej, choć jego początki sięgają czasów sprzed wojny. Oświecenie Pinkera teraz może być postrzegane jako etnocentryczna strategia wykorzystywania Oświecenia przeciwko humanitarnym tendencjom białych, strategii stosowanej obecnie przez wiele grup imigrantów, by „otrzymywać korzyści ze współpracy humanitarnej, nie przekazując niczego” własnym grupowym liniom .