Biały nacjonalizm a żydowski nacjonalizm

[1]2,428 words

English original here [2]

Przemówienie Guillaume’a Faye’a na konferencji American Renaissance w 2006 r. było dość burzliwe. Większość ludzi słyszała o niesławnym incydencie z Michaelem Hartem.[1] Ale według mnie coś o wiele bardziej znaczącego wydarzyło się podczas wystąpienia Faye’a – coś, co później uznałem za objawienie. 

Według Faye’a „globalne południe”, zebrane pod sztandarem islamu, jest śmiertelnym wrogiem Europy. Stany Zjednoczone, które popierają islamizację Europy, nie są głównym wrogiem Europy, a jedynie przeciwnikiem. Jednak Faye w ogóle nie uważa społeczności żydowskiej za wroga czy przeciwnika Europy. Przeciwnie – Faye postrzega Żydów jako potencjalnych sojuszników w walce przeciw islamizacji.

W pewnym momencie swojej przemowy Faye wymieniał możliwe negatywne następstwa niezakłóconego pochodu islamu i powiedział: „Państwo Izrael może przestać istnieć.” Ale – ku jego oczywistemu zaskoczeniu – stwierdzenie to spotkało się z entuzjastycznym aplauzem.

Będę uczciwy i przyznam, że dołączyłem się do aplauzu, w czysto łobuzerskim odruchu. Ale później przemyślałem tę kwestię lepiej. W końcu, jak zwrócił uwagę mój przyjaciel, „Jeśli Żydzi utracą Izrael, to jak uważają ci, którzy bili brawo – dokąd właściwie pójdą? Wszyscy znajdą się w Stanach albo w Europie. Czy oni naprawdę tego chcą?” Oczywiście zdawałem sobie z tego sprawę i jestem pewien, że wielu innych ludzi, którzy bili brawo, też doskonale o tym wiedziało.

Ale niektórzy ludzie nienawidzą Żydów bardziej niż kochają swój własny naród. Nienawidzą Żydów tak bardzo, że chcą, aby stała im się krzywda, nawet jeśli zaszkodzi to również nam – nawet jeśli nam zaszkodzi to bardziej. Nazwijmy to białą wersją „Opcji Samsona”. Ale jeśli mamy myśleć racjonalnie o problemie żydowskim, musimy najpierw rozpoznać i wyizolować ten wycinek samobójczej zawiści, który w oczywisty sposób pozostaje w sprzeczności z chłodnymi kalkulacjami możliwości zrealizowania naszych długofalowych rasowych interesów.

Pragnę przedstawić tutaj kilka uwag na temat białego nacjonalizmu i żydowskiego nacjonalizmu, aby wyjaśnić swój tok rozumowania i dostarczyć materiału do dalszej dyskusji.

1. Jako etnonacjonaliści wierzymy w zasadę „Ein Volk, ein Reich”: „Jeden naród, jedno państwo” (co najmniej jedno państwo dla każdego narodu, aczkolwiek może być więcej niż jedno). Oznacza to, że popieramy, przynajmniej z zasady, nacjonalizm wszystkich narodów, etniczne samostanowienie wszystkich grup etnicznych. Przewidujemy swego rodzaju klasyczny liberalizm dla wszystkich narodów, w którym każdy naród będzie miał swoje własne miejsce na ziemi, którego uzasadnione prawa nie muszą stać w sprzeczności z uzasadnionymi prawami żadnego innego narodu. Jeśli ta wizja zostanie zrealizowana, zapanuje wieczny pokój. Jest to pociągający ideał, pomimo że mogą istnieć niemożliwe do pokonania przeszkody na drodze do jego realizacji.

2. Syjonizm jest odmianą etnonacjonalizmu. Został stworzony w okresie rozkwitu dziewiętnastowiecznego europejskiego etnonacjonalizmu jako rozwiązanie tak zwanej „kwestii żydowskiej”. Pomysł polegał na tym, aby odpowiedzieć na podstawowe przyczyny antysemityzmu poprzez stworzenie suwerennej żydowskiej ojczyzny i zachęcenie żydów do zebrania się w jednym miejscu, odwrócenie zjawiska diaspory.

3. Jako etnonacjonalista nie jestem przeciwko Izraelowi czy syjonizmowi per se. Owszem, jestem przeciwko amerykańskiej polityce zagranicznej wobec Izarela i jego sąsiadom, która dyktowana jest interesami Izraelskimi, nie amerykańskimi. Tak, jestem przeciwko zagranicznej pomocy dla Izraela, która nie służy amerykańskim interesom. Ale zachowajmy tutaj pełną jasność: To nie są problemy z Izraelem per se. To są problemy z żydowską diasporą w Stanach Zjednoczonych.

Nie sprzeciwiam się istnieniu Izraela. Sprzeciwiam się żydowskiej diasporze w Stanach Zjednoczonych i innych białych społeczeństwach. Chciałbym zobaczyć, jak białe narody całego świata obalają władzę żydowskiej diaspory i wysyłają Żydów do Izraela, gdzie będą oni musieli nauczyć się bycia normalnym narodem.

4. Ale w takim razie co z Palestyńczykami? Po pierwsze, muszę jednoznacznie stwierdzić, że współczuję Palestyńczykom, ponieważ ja sam żyję pod syjonistyczną okupacją. Po drugie, muszę również stwierdzić, że podziwiam Palestyńczyków, ponieważ w odróżnieniu od Amerykanów i Europejczyków są oni w pełni świadomi tego, że są okupowanym narodem. Po trzecie – i najważniejsze – Palestyńczycy walczą przeciw swoim prześladowcom i chciałbym, aby mój naród postępował tak samo.

5. Ale w ostatecznym ujęciu interesy białych i Palestyńczyków nie pokrywają się. Palestyńczycy w całkiem naturalny sposób chcą odzyskać swój kraj. Chcą odesłać Żydów tam, skąd przyszli. Jako biały nacjonalista chcę, aby wszyscy Żydzi wyjechali do Izraela, a oznacza to, że chcę utrzymania państwa Izrael.

Co z kwestią samostanowienia Palestyńczyków? Popieram palestyńską ojczyznę zaraz obok żydowskiej ojczyzny, ponieważ chcę odesłać do domu również palestyńską diasporę.

W skrócie – popieram rozwiązanie problemu poprzez stworzenie dwóch państw. Nie popieram zniszczenia Izraela, ponieważ chcę, aby Żydzi żyli tam, a nie pośród mojego narodu. Popieram państwo palestyńskie, ponieważ chcę, aby Palestyńczycy mieszkali tam, a nie pośród mojego narodu.

6. Niestety, kiedy pojawia się kwestia palestyńska, poglądy wielu białych nacjonalistów są zaburzone przez to, że nienawidzą oni Żydów bardziej, niż kochają swój własny naród, zatem pragną pobić Żydów każdym kijem, który jest pod ręką, włączając w to odwoływanie się do zasad, które są śmiercionośne również dla naszego narodu.

7. Uważam na przykład, że samobójczym posunięciem jest przeciwstawianie się syjonizmowi na gruncie antykolonializmu z tego prostego powodu, że antykolonializm podważa prawowitość założenia Stanów Zjednoczonych i praktycznie każdego białego narodu, jeśli popatrzy się wystarczająco daleko w przeszłość. Niektóre ogłupione poczuciem winy duszyczki naprawdę rozważały wskrzeszenie neandertalczyków, prawdopodobnie po to, aby móc przeprosić ich za ludobójstwo, którego rzekomo dokonali nasi kromaniońscy przodkowie. Ale zamartwianie się błędami przeszłości odwraca naszą uwagę od czegoś o wiele ważniejszego, a mianowicie od zapobieżenia przyszłym błędom. A najbardziej pragmatycznym podejściem jest danie zarówno Palestyńczykom jak i Żydom ich własnych ojczyzn.

8. Samobójczym ruchem jest również atakowanie przez białych nacjonalistów Izraela na gruncie multikulturalizmu. Owszem, niektórzy z ludzi narzekających na żydowski podwójny standard promowania multikulturalizmu w diasporze i państwa narodowego w Izraelu, rozpaczają nad promowanym przez Żydów multikulturalizmem u siebie w domu, jednocześnie żądając, aby Żydzi wprowadzili go w Izraelu! Oczywiście żydowski podwójny standard jest logiczny, dopóki naprawdę chroni interes Żydów jako społeczności żyjącej w diasporze oraz interesy państwa narodowego Izrael.

Ale dla białych nacjonalistów taki podwójny standard nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, jako że nie posiadamy władzy politycznej nigdzie na świecie, a naszą jedyną nadzieją na zdobycie władzy jest zbudowanie najpierw spójnej intelektualnej argumentacji na rzecz białego etnonacjonalizmu, a następnie stworzenie kulturowego i politycznego ruchu, który naprawdę będzie w stanie przejąć władzę i stworzyć ojczyznę dla białych. Ale nie można stworzyć spójnego intelektualnego fundamentu poprzez odwoływanie się do przeciwstawnych zasad, ponieważ czyimś jedynym zmartwieniem jest rozładowywanie swojej nienawiści w internecie.

9. Ten sam argument odnosi się do atakowania syjonizmu, ponieważ jest on formą nacjonalizmu. Jako że Żydzi zainwestowali tak wiele w demonizowanie Hitlera, wielu ludzi uważa, że strasznie mądrym jest porównywanie syjonizmu do nazizmu i Żydów do Hitlera. (Większość białych nacjonalistów oczywiście nie posuwa się aż tak daleko.) Jednak dla mnie – jako dla białego nacjonalisty – przeciwnikiem w konflikcie jest żydowska diaspora promująca multikulturalizm i prześladująca zdrowy nacjonalizm białych narodów. Nie przeciwstawiam się syjonizmowi, ponieważ jest on formą nacjonalizmu. Jeśli Żydzi zgadzają się z nacjonalizmem (albo nawet narodowym socjalizmem) można im tylko przyklasnąć.

Ten sam argument odnosi się do zarzutu, że syjonizm jest formą rasizmu.

Szczerze wierzę, że wiele poparcia dla Izraela pośród amerykańskich i europejskich konserwatystów jest jedynie formą wypartego białego rasowego nacjonalizmu. Tak z pewnością było ze mną w czasach, gdy byłem konserwatystą. Zatem zostawmy Żydom ich rasowy nacjonalizm i zwróćmy się w stronę naszego własnego.

10. Kolejnym samobójczym posunięciem jest atakowanie Izraela na gruncie praw człowieka, prawa międzynarodowego i sprzeciwu wobec przemocy. Ponieważ wszyscy poza całkowitymi pacyfistami uważają, że istnieją sytuacje, w których przemoc, rewolucja czy wojna są usprawiedliwione. Co więcej, Żydzi włożyli dużo wysiłku w promowanie idei, zgodnie z którą opór wobec ludobójstwa usprawiedliwia właściwie wszystkie niezbędne środki. Jest to wygodne, ponieważ chcemy sprzeciwić się ludobójstwu, które dokonywane jest na nas, a nasi wrogowie najprawdopodobniej nie poddadzą się bez walki. Wszystkie środki, których zastosowanie przeciw nazistom w przeszłości i przeciw Palestyńczykom usprawiedliwili Żydzi dzisiaj można zastosować i usprawiedliwić przeciw naszym wrogom jutro.

11. Jako że ludzie walczą bardziej fanatycznie, jeśli są przyparci plecami do muru, Machiavelli dowodził, że zawsze roztropniej jest zostawić wrogom możliwość ucieczki, gdyż zwiększa to szanse na zwycięstwo i zmniejsza jego koszty. Żydowska diaspora postrzega Izrael jako schronienie – polisę ubezpieczeniową na wypadek, gdyby sprawy źle się potoczyły. Dalsze istnienie Izraela może zatem ułatwić białym walkę z władzą żydowskiej diaspory we wszystkich naszych ojczyznach.

Częścią żydowskiej psychologicznej zaciekłości jest ich skłonność do traktowania każdej sprawy jako kwestii życia i śmierci, co doprowadza do absurdalnego widowiska, w którym przywódcy najsilniejszej etnicznej grupy na świecie histeryzują jak zapędzone w róg szczury. Rzeczywiste zniszczenie Izraela dałoby im prawdziwy powód do biadolenia. W bezgraniczny sposób wzmocniłoby to żydowską mentalność oblężonej twierdzy i zahartowało żydowski opór wobec interesów białych.

12. Dowodziłem, że w interesie białych nacjonalistów jest ciągłe istnienie państwa Izrael. Czy oznacza to, że europejscy nacjonaliści tak jak Guillaume Faye, Nick Griffin, Geert Wilders czy Anders Breivik znajdują usprawiedliwienie dla swoich sojuszy z Żydami, zarówno tymi w Izraelu jak i tymi, którzy żyją w diasporze?

Absolutnie nie, z wielu powodów.

13. Podstawą tego proponowanego sojuszu jest rzekomy wspólny interes rdzennych Europejczyków oraz diaspory żydowskiej w oporze wobec islamu. Ale czy ta wspólna sprawa w ogóle istnieje? W końcu państwo Izrael, które żydowska diaspora postrzega jako swoją ostatnią linię obrony, istnieje w morzu muzułmanów. Co więcej, w granicach Izraela mieszkają miliony wyznawców islamu. Zatem należy zapytać: Czy muzułmanie naprawdę sprawiają, że Żydzi czują się niepewnie? Albo – jeśli Żydzi rzeczywiście boją się muzułmanów, to czy istnieje coś, czego lękają się jeszcze bardziej?

Żydzi w Izraelu wydają się skłonni do życia obok muzułmanów, aby uniknąć większego zła. Jakiego większego zła? Oczywiście – europejskiego antysemityzmu. Syjonistyczny projekt został stworzony jako schronienie przed europejskim antysemityzmem. Państwo Izrael zostało założone po II wojnie światowej. Holokaust jest uznawany za usprawiedliwienie założenia Izraela oraz wszystkich następujących potem wojen, aneksji i prześladowań rdzennej ludności. Żydzi z pewnością boją się i nienawidzą muzułmanów. Ale białych Europejczyków boją się i nienawidzą jeszcze bardziej.

Biorąc pod uwagę żydowski strach przed europejskim antysemityzmem, należy wnioskować, że Żydzi tak naprawdę czuliby się bezpieczniej w Europie, gdyby jej rdzenna ludność została rozcieńczona nie-Europejczykami, wliczając w to muzułmanów. Co więcej, hipoteza ta jest całkowicie zgodna z polityką popieraną przez wiodące żydowskie organizacje, które sprzeciwiają się europejskiemu nacjonalizmowi, jednocześnie wspierając multikulturalizm oraz muzułmańską imigrację do Europy.

14. Ale co z przypadkami, w których Żydzi zostali zaatakowani i zabici przez muzułmanów w Europie? Czy nie jest to fundament pod wspólną sprawę oporu wobec islamu? Uważam, że nie. Żydzi realizują w Izraelu politykę, która dosłownie gwarantuje terrorystyczny odwet ze strony muzułmanów. Jednak Żydzi i tak realizuję tę politykę, ponieważ uważają, że są tego warci, licząc się nawet z nieuniknionymi żydowskimi ofiarami.

Ta sama logika działa w przypadku społeczności żydowskiej diaspory. Owszem, wspieranie muzułmańskiej imigracji do Europy wystawia żydowską diasporę na przemoc ze strony muzułmanów. Ale żydowska społeczność uważa tę przemoc za małą cenę w porównaniu z zyskami rozcieńczenia i ostatecznie zniszczenia rdzennej ludności Europy.

15. Żydzi czują się bezpieczniej pośród muzułmanów niż pośród Europejczyków. Zatem Żydzi nie uważają, że w ich interesie jest sojusz z europejskimi nacjonalistami, aby odeprzeć muzułmańską imigrację do Europy. Ale nawet jeśli byłoby to w ich interesie, wciąż mogłoby to nie wystarczyć, aby zmienić żydowską politykę. W końcu może być tak, że Żydzi nienawidzą białych bardziej, niż kochają samych siebie.

16. Błędem może być przypisywanie Żydom zbyt dużego stopnia racjonalności. Żydowska siła może być w mniejszym stopniu efektem racjonalnej kalkulacji, a w większym irracjonalnego i kompulsywnego powtarzania zestawu wytworzonych w wyniku ewolucji strategii zdobywania dominacji nad innymi grupami. Jeśli te strategie są stosowane raczej kompulsywnie niż racjonalnie, można spodziewać się, że Żydzi będą wciąć aplikować je nawet wtedy, gdy stanie się to szkodliwe. I w istocie tak właśnie postępowali Żydzi przez całe stulecia. Żydzi kolejno zdobywali bogactwo, władzę i wpływy. Ale mają też tendencję do posuwania się zbyt daleko w wykorzystywaniu społeczności swoich żywicieli, doprowadzając do nagłego odwetu i tragicznych zwrotów akcji. Nie można prowadzić samochodu bez hamulców, a Żydzi nie mają hamulców.

17. Nawet jeśli Żydzi zwrócą się przeciw europejskim muzułmanom, wyznawcy islamu nie są jedynym problemem. Istnieje wiele innych, szybko rozmnażających się kolorowych grup, które mogą równie skutecznie rozcieńczyć, a następnie zniszczyć białych Europejczyków. Poprzez używanie „muzułmanów” jako politycznie poprawnego odpowiednika kolorowych, europejscy nacjonaliści zapędzili się w retoryczny kozi róg, w bardzo podobny sposób co amerykańscy konserwatyści poprzez używanie „nielegalnej” imigracji jako odpowiednika kolorowej imigracji. Jednak muzułmanie mogą stać się chrześcijanami poprzez jedno chlapnięcie wodą święconą, a nielegalni imigranci mogą zostać zalegalizowani poprzez zwykłą zmianę prawa.

18. Jeśli Żydzi pragnęliby ograniczenia muzułmańskiej imigracji do Europy, nie potrzebowaliby małych europejskich partii nacjonalistycznych, aby to osiągnąć. Dosłownie w jeden dzień mogliby zmusić partie konserwatywne do sprzeciwu wobec muzułmanów z pozycji konserwatywnych, partie liberalne do sprzeciwu wobec muzułmanów z pozycji liberalnych, zielonych do sprzeciwu z pozycji zielonych, socjalistów z pozycji socjalistycznych itd. To właśnie oznacza hegemonia intelektualna i polityczna.

19. Sojusze polityczne nie są oparte jedynie na wspólnych interesach, prawdziwych czy złudnych. Nikt nie dąży do sojuszy z partiami pozbawionymi władzy. A europejskie partie nacjonalistyczne mają mało władzy, albo nie mają jej wcale. Nawet te partie, które uzyskały reprezentację w parlamencie, były niezdolne do wprowadzenia prawdziwej zmiany. Europejskie partie nacjonalistyczne nie mają nic do zaoferowania Żydom, którzy mają prawdziwe bogactwo i prawdziwą władzę.

20. Czemu zatem niektórzy Żydzi próbują przyłączyć się do europejskich grup nacjonalistycznych, jak również do grup białych nacjonalistów w Ameryce? Możliwy jest szereg powodów, włączając w to szczere przekonania, szaleństwo, asekurowanie się na dwie strony, szpiegowanie czy sabotaż. Niestety nie istnieje niezawodny sposób ustalania, jaka jest prawdziwa motywacja danej osoby. Ale założę się, że większość z nich nie ma dobrych zamiarów.

Jako że walczymy o biologiczne przetrwanie naszej rasy oraz jako że zdecydowana większość Żydów sprzeciwia się nam, musimy rozpatrywać wątpliwości na korzyść przezorności i nie posiadać jakichkolwiek związków z Żydami. Każdy Żyd, który szczerze nam sprzyja, zrozumie taką postawę, ponieważ rozumie lepiej, niż my kiedykolwiek będziemy w stanie, jaki naprawdę jest jego naród.

Uratowanie naszej rasy jest czymś, co będziemy musieli zrobić samemu.

Notes

1. Po wystąpieniu Faye’a jeden ze słuchaczy wstał i w zawoalowany sposób zapytała prelegenta, czy zorganizowana społeczność żydowska odegrała we Francji taką samą rolę jak w Stanach Zjednoczonych w otwarciu bram dla kolorowych imigrantów. Było to uzasadnione pytanie, które nasunęło się także mnie. Jeśli miałbym jakieś zastrzeżenia, to jedynie do tego, że pytający nie zdawał sobie sprawy z długiej kolejki oczekujących za nim i zużył zbyt wiele czasu, zanim przeszedł do sedna. Ale zanim Faye mógł odpowiedzieć, pewien Żyd (autor Michael Hart) podskoczył w złości i zadenuncjował pytającego – Davida Duke’a – jako „pierdolonego nazistę” i „hańbę dla konferencji”. Co więcej, ta prymitywna i wulgarna tyrada została wygłoszona w obecności dzieci jednego z uczestników konferencji. Pomyślałem sobie: „Jared Taylor z pewnością powinien lepiej wybierać uczestników swoich konferencji. Ten cały Hart powinien zostać wyrzucony”.

Inni uczestnicy mieli podobne odczucia. W istocie, pewna grupa stwierdziła, że incydent ten udowodnił, że już najwyższy czas, aby Jared Taylor wziął się za antysemitów – ludzi, którzy dręczyli biedną ofiarę, Michaela Harta, aż nie mógł on dłużej tego znieść. Ta bezczelna koteria, dowodzona przez Lawrence’a Austera, nawet nazwała całą sprawę mianem „incydentu z Davidem Duke’m” i wielu białych nacjonalistów, którzy powinni wykazać więcej rozumu, dało się na to nabrać.